why?

WHY ?

 

Ta przestrzeń powstała, bo zadaję dużo pytań. Sobie i światu.

 

I lubię pisać. Po prostu.

Słowo ma dla mnie niezwykłą moc, zupełnie inną niż Obraz. Są okresy, że o wiele większą. Jednak i w świecie Obrazu i Słowa – znikam. Albo właśnie jestem w pełni, najbardziej szczerze i pierwotnie… nie wiem. Wiem, że czas jaki znam, przestaje wtedy istnieć a umysł traci władzę sprawczą.

 

Tutaj spróbuję połączyć Słowo i Obraz, które mogą istnieć samodzielnie, a razem – mam nadzieję – stworzą nową, synergiczną wartość.

 

A jak powstaje Obraz? Szczerze – nie wiem.

Czasem przychodzi kiedy go nie szukam. Mam wtedy wrażenie, że przeze mnie przepływa, że jestem tylko pokornym Narzędziem.

Czasem wyrywam go gwałtownie lub wydzieram kawałek po kawałku, z nie zawsze znanych mi obszarów mnie samej. Wtedy wydaje mi się, że bywam Twórcą.

Niekiedy powstaje lekko, w krótkiej chwili, z ekscytacją. Innym razem rzeźbię go miesiącami, dusznymi od frustracji.

 

Od czego to zależy? Nie wiem. Od czego zależy, czy jest już Sztuką czy jedynie sztuką? Nie wiem…

Wiem jedynie, że każdy mój Obraz jest fragmentem opowieści mojego życia.

 

B.

Wziąłeś i umarłeś. Jednego dnia byłeś i mnie wkurzałeś, drugiego już Cię nie było i za Tobą płakałam. Zniknąłeś. Zostawiłeś tylko ciało. Dziwne i puste opakowanie. Opakowanie czegoś, co umknęło cichutko do innego wymiaru. Powędrowało dalej daleko. Daleko i bliżej niż kiedykolwiek. Nasze połączenie było......

Czwartkowa noc. Ciche i wyludnione podziemie metra wchodziło powoli w stan hibernacji. Po peronie snuło się kilka szarych cieni, ale był tam też jeden bez cienia chłopak. Ani się nie snuł, ani nie był szary – stał i żonglował. Będąc jednym z cieni, oparta nie......

Poczułam potrzebę zagłębienia się w Zmianę. I od zmiany się zaczyna: po raz pierwszy pojawia się Słowo przed Obrazem. Po raz pierwszy nie Słowa dopełnią Obraz, ale Obraz stanie się ilustracją Słów.  Wiem. Wiem, że życie to nieustanna zmiana. Wszystkiego. Wszystko wokół nas, przez nas,......

Ten tekst miał być inny. Właściwie był już gotowy – miałam go tylko skrócić i wyszlifować. Zmieniło się. Wiele.  *** Pierwotna historyjka zaczęła się dawno, dawno temu. Obudziłam się pewnego ranka z nie-wiem-kiedy-podjętą decyzją o wyprowadzce z mojej i byłego chłopaka, żoliborskiej pracowni. Poczułam rozrywającą......

Mam wrażenie, że spadłam z innej planety. Że ktoś się gdzieś pomylił i dostarczył mnie nie na tę ziemię. Że jestem niepasującym do gry tetrisem. Klockiem z odmiennej jej wersji lub nie tego etapu. Czasami nagle ogarnia mnie poczucie niebytu. Nie czuję siebie. Nie ma......

Jest rok 2019. Wtedy był 2008.  Mam 36 lat i jestem w Krakowie.  Wtedy miałam 25 i przyjechałam do Paryża studiować reżyserię filmową.    Przyjaciel-rodziny-od-zawsze udostępnił mi swoje mieszkanie w niezaprzeczalnie eleganckiej Ósemce, tuż przy Łuku Triumfalnym (dziękuję O.M.). Stara kamienica, fantastycznie paryska. Smukłe okna,......

“Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne,......

Jestem Ja. Patrzę sobie w oczy. Otulam swoją dłonią, jak cudzą. Delikatnie i mocno. Wypraszam umysł. Głośny, nieznośny. Spokój i cisza. Można ruszać. Szukać rozwiązań i odpowiedzi.  A znam je wszystkie. Znam odpowiedzi na wszystkie pytania. Znam wyjście z każdego labiryntu.  Wiem jak rozplątać najtrudniejszy......

Za dużo pragnę, za dużo nie chcę. Za dużo potrafię, za dużo nie umiem. Za dużo wiem, za dużo się mylę. Za dużo mam racji, za dużo zgaduję. Za dużo myślę, za dużo czuję. Za dużo jestem, za dużo mnie nie ma.  ...

Panna. Panienka, dziewczyna. Niedostrzegana. Niesłyszana. Nierozumiana. Nietrafiony, chybiony. Nieuchwycona. Niezłapany. Unikana. Odpuszczony. Opuszczony. Przeoczona. Przegapiona. Tracona. Wytęskniona, brakująca. Spóźniony. Zmarnowana. Utracona....

Ten kolaż powstał i powstawał. Powstawał trzy lata, powstał w jeden dzień. A to był dziwny dzień. Jeden z tych, kiedy mnie nie ma. Kiedy mam aż fizyczne poczucie nieistnienia. Albo bliżej – tracę poczucie istnienia, bytu. Ale nie o tym miało być – miało......

Czekamy. Na lekkość i piękno. Dzieło sztuki bez skazy. Rozkosz bez bólu. Łakniemy głębi, szukając płytko. Pragniemy prawdziwej miłości, ścigamy jej wyobrażenie. Prawdziwą miłość się buduje, nie znajduje. Prawdziwa miłość jest stara; młode jest zauroczenie. . . . We wait. For lightness and beauty. The......

Pewnego marcowego wieczoru zawalił się świat. W jednej niechcianej chwili runęło mi na głowę ciężkie sklepienie zachmurzonego, gęstego nieba. Z impetem rzuciło mnie na ziemię i wgniatało w nią swoim narastającym ciężarem. Ściskało i dusiło. Z trudem łapałam oddech. Miotałam się, wyłam, krztusiłam od własnych......

Ben sounds out a chime To go dance in the din, Of lights and of leisure, Good drink and women, But a scapegoat is needed, A new king must be crowned Ben strikes with his needles It’s a long way down. – by Martin Siemienski......